Czy historia techniki audio też toczy się kołem?


 

        Pokrótce, na początek wypada zauważyć, że w różnym wieku życia mamy inny wachlarz doświadczeń i różne spojrzenie na technikę, która rozwija się bardzo szybko. Mam na myśli zdolność patrzenia z perspektywy lat na osiągnięcia i postęp, a nie tylko moment stanu obecnego. Okres fascynacji samym zjawiskiem odtwarzania walców z zapisem rowkowym, a potem płyt z ebonitu, szelaku, a potem polichlorku winylu był długi i bazował na rozwiązaniach mechanicznych już 30 lat przed urządzeniami z zastosowaniem lamp elektronowych. Nawet do lat 40-tych użytkowano wile takich urządzeń (bez prądu). Firmy produkujące urządzenia radiowe i wzmacniacze miały już wile osiągnięć i zrewolucjonizowały technikę gramofonową już w latach międzywojennych ale z uwagi na cenę były to urządzenia dostępne dla nielicznych. W okresie powojennym nie tylko Europa dźwigała się z wojennych strat początkowo na poziomie bytowym ale priorytety szybko się zmieniały. Pojawił się konkurent - magnetofon. Produkt nieco skomplikowany technologicznie i prze dłuższy czas drogie, a gramofony były coraz doskonalsze, proste w konstrukcji i osiągalne praktycznie dla każdego. Oczywiście zmieniły si tez same płyty, były lżejsze nie tak kruche, jak ebonitowe. Potem zapisywano nawet arkusze laminatu, popularne pocztówki dźwiękowe. Nie można opisać, a przynajmniej ja nie potrafię, bo znam minimalnie praktyki, a dalej ze wspomnień rodziców, jaką frajdą było posiadanie gramofonu walizkowego, lub radioli. W tamtych czasach było już wiele modeli na różną kieszeń ale nikt nie mierzył parametrów analizatorem zniekształceń. Ważne, że grało :-). Dalszy rozwój techniki gramofonowej, w którym światowy udział miała rodzima firma Unitra Fonica zaowocował urządzeniami słynącymi zarówno popularnymi jak i opracowaniami Hi-Fi. Do dzisiaj kilka modeli jest unikatami, poszukiwanymi przez melomanów. Rozwój techniki i kolejne rozwiązania, jak magnetofon kasetowy oraz epokowe osiągnięcia techniki analogowo – cyfrowej, jak odtwarzacze CD potem udział techniki komputerowej CD ROM i pamięci masowych zwiastował, że era gramofonów skończyć się powinna ponad 30 lat temu, a jedn tak się nie stało. Gramofon nie podzielił losu magnetowidu, czy lampy obrazowej CRT, a nawet techniki plazmowej. Owszem to nie jest ten sam powszechny udział w rynku audio ale…. można to nazwać renesansem techniki gramofonowej.